poniedziałek, 1 listopada 2010

Fiord i mama Kuby

W czwartek 28 października odwiedziła nas mam Kuby T. Jak zwykle przyniosła ze sobą fantastyczną książkę:

Oto nasze wrażenia:

"Trudno być uczniem mistrza i domowym psem. Ciocia zgubiła naszyjnik. Arek myślał, że to sprawka Ciemnej Strony Mocy i aby go odszukać trzeba pokonać przeszkody. A więc zacząli szukać. Znaleźli kiełbasę i kreta, zamiast członka armii Ciemnej Strony Mocy. Fiord znalazł naszyjnik w różach. Może róże sa po ciemnej stronie mocy?"
Kuba T.

"Ta książka była dla mnie super! Nie dość, że śmieszna, to jeszcze o "Gwiezdnych wojnach" 
Filip

"Dzisiaj mama Kuby czytała nam książkę "Fiord". Fiord to pies. On jest bardzo śmieszną postacią. Najbardziej podobałay mi sie przekręty Arka, np. jak nazwał kreta- klonen, jak pomyślał, ż Imperator ukradł cioci naszyjnik. Arek był mistrzem Jedi, Fiord był jego uczniem, a Fiorda mieczem świetlnym była kość. Pies szukał naszyjnika, a zalazł swoja zielona parówkę. W końcu znalazł naszyjnik w różach."
Staś

"Dzis na pierwszej lekcji odwiedziła nas mama Kuby. Usiadła z nami w kółeczku i zaczęła czytać. Najbardziej podobała mi sie bajeczka o piesku. W tej bajeczce ciocia zgubiła korale. Na koniec piesek znalazł cioci korale"
Weronika

"W czwartek u nas w klasie była mama Kuby. Czytała nam książkę i to nawet dwie. Jedna była o psie, który musiał szukać naszyjnika. Ten pies był padawanem, swojego pana, który miał fioła na punkcie "Gwiezdnych Wojen". Druga była o chłopcu, który pojechał do stadniny koni. Zobaczył kucyka i pomyślał sobie, że jest kucykiem. Naśladował kucyka do południa, a w południe pojechał do domu i go narysował. Podobały mi się obie książki!"
Róża




Pani Magdo, bardzo dziękujemy za wizytę!











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz